10 DNI dla ateisty

Dziesięć dni dla ateisty…

to propozycja dla każdego. Zaproszenie do modlitwy, czytania Pisma świętego i spotkania z Jezusem Eucharystycznym podczas adoracji. Ten ateista to nasz wewnętrzny ateista, taki niewierny Tomasz, który jeszcze nie zdobył się na wyznanie: „Pan mój i Bóg mój!” To Niezbyt Sympatyczny eN-eN (Nihilistyczny Narcyz), dla którego wszystko jest bez sensu i nic mu się nie chce. To do niego skierowana jest Dycha ku Nawróceniu, żeby nie zdychał z tęsknoty za prawdziwym życiem. Za życiem szczęśliwym, w którym serce napełnia się dobrocią i miłością. Wielki Post to dobry czas na takie wyzwanie: nawróć się, to znaczy powróć do Tego, który pragnie twojego szczęścia.

 

Dziesięć dni – trzy części (a nawet cztery)

Dzień 1 – 2 – 3 to zaproszenie do modlitwy. Zgodnie z naszym hasłem: WYŁĄCZ TELEFON – POROZMAWIAJ Z NIM! Spróbuj porozmawiać z Bogiem. Najlepiej wybierz jakąś prostą modlitwę. Może być jedna „Zdrowaśka”. Albo dwie, a potem trzy. Rano. Albo w południe. A nawet tuż przed północą. Może uda się w ciągu trzech dni odmówić dziesiątek różańca. I powiedzieć: To wcale nie jest takie trudne…!

Dzień 4 – 5 – 6 dodaje do modlitwy lekturę Biblii. WYŁĄCZ TELEFON – CZYTAJ PISMO ŚWIĘTE! Nadal odmawiamy nasze „Zdrowaśki”, ale próbujemy codziennie przeczytać jeden rozdział Ewangelii.  Jeżeli to za trudne, to jakiś krótki akapit. A nawet jeden werset. Każdy fragment Pisma świętego to słowo Boże, które jest niczym lampa, potrafi oświetlić drogę naszego życia. To wcale nie jest za trudne: ORA ET LEGE, LEGE ET ORA (módl się i czytaj, czytaj i módl się).

Dzień 7 – 8 – 9 to trzecie zadanie, a właściwie trzeci okruch szczęścia: WYŁĄCZ TELEFON – IDŹ NA ADORACJĘ! Rusz się z mieszkania i biegnij do Jezusa Eucharystycznego. Nie wiesz, co masz robić na adoracji? Skoro „wyłączyłeś” telefon, to pewno coś się „włączyło” w twoim wnętrzu. Do swoich „Zdrowasiek”, do czytania Ewangelii dodaj zwyczajne siedzenie przed Najświętszym Sakramentem. Nie szukaj specjalnych słów, po prostu BĄDŹ!

Ten dziesiąty dzień to dzień spowiedzi. Prośba o czyste serce, którym możesz kochać Pana Boga i ludzi. Prośba o wiarę, która sprawia, że wszystko ma sens i wraca apetyt na życie.

 

Wyjaśnienie tytułu…

Dlaczego naklejki sygnowane są tytułem: MODERN MONKS? Cóż to za „nowocześni mnisi”? To zakapturzone eN-eN-y, które mają dość! I dlatego podejmują decyzję, potrójną decyzję: WYRZUCAM TELEFON i… wchodzę na drogę modlitwy, adoracji, Ewangelii…!

A „MONK”? Monk to detektyw, tytułowy bohater serialu, trochę dziwak, trochę odludek, który zawsze staje po stronie dobra. Współczesna zakapturzona młodzież właśnie takiego „Monka” przypomina. Ma w sercu wielki głód dobra i tęsknotę za miłością. Tylko Pan Bóg może je zaspokoić. To prawie jak w jednym z odcinków filmowego „Monka”: Pan Bóg naprawdę chce naszego szczęścia…!