Aktualności

„Chrystus umiłował Kościół” (III)

Wszyscy powinniśmy błagać Chrystusa o przebaczenie wielu naszych nierozważnych osądów i oskarżeń przeciwko Jego oblubienicy, a w konsekwencji przeciwko samemu Chrystusowi. Spróbujcie powiedzieć jakiemuś człowiekowi, prawdziwie zakochanemu w swojej małżonce, że jest ona brzydka lub „nic nie warta”, a przekonacie się, iż nie będzie można go bardziej obrazić oraz nie będzie można powstrzymać jego oburzenia.

Trzeba, abyśmy wszyscy przyjęli zupełnie nowy sposób mówienia o Kościele – bardziej świadomy. „Ponieważ ja jestem jednym z nich – pisał Saint-Exupéry o swojej ziemskiej ojczyźnie w jednym z najciemniejszych okresów jej historii – nie wyprę się moich, czegokolwiek by się dopuścili. Nie będę przemawiał przeciwko nim wobec obcych. Jeśli będzie to możliwe, wezmę ich w obronę. Jeśli okrywają nas hańbą, ukryję tę hańbę w mym sercu i będę milczał. Cokolwiek bym wtedy o nich myślał, nigdy nie będę świadczył przeciwko nim. Mąż nie chodzi po domach sąsiadów opowiadając, że jego żona źle się prowadzi: w ten sposób nigdy nie obroniłby własnego honoru. Ponieważ jego żona jest z jego domu, nie może on zachować dobrego imienia, stając przeciwko niej. Raczej, wróciwszy do domu, da upust swojemu gniewowi”.

Istnieje niebezpieczeństwo, że ktoś będzie robił dokładnie to, co tu się potępia: zerwawszy z Kościołem będzie chodził od uniwersytetu do uniwersytetu, od czasopisma do czasopisma, od kongresu do kongresu, powtarzając gorzkie oskarżenia przeciwko Kościołowi „instytucjonalnemu” – jak gdyby ten był zupełnie czymś innym od Kościoła idealnego, którego obraz pielęgnuje w umyśle – a przy tym wierząc, że, stając w opozycji do Kościoła, zachowuje swój honor. Wiadomo, że świat daje złote góry tym, którzy odwracają się plecami do Kościoła. „Jakże łatwo jest zrobić karierę, przechodząc do obozu nieprzyjaciela!” – mówił Tertulian, mając na myśli tych, którzy opuszczali Kościół, aby przejść do jakiejś sekty i zostać natychmiast obsypanymi honorami i zaszczytami. Pod płaszczykiem oskarżeń przeciwko Kościołowi i przełożonym często próbuje się ukryć utratę własnej wiary.

Czy trzeba zatem milczeć? Czy w Kościele wszyscy i zawsze powinni siedzieć cicho? O, nie! Po powrocie do domu, jeśli zapłakałeś z Kościołem, jeśli upokorzyłeś się u jego stóp, Bóg może ci rozkazać – jak to czynił wielokrotnie w przeszłości – abyś podniósł swój głos przeciwko „ranom Kościoła”; jednak nie wcześniej i zawsze w jakiś sposób sam umierając w tej niebezpiecznej misji.

To, co Hiob mówił o Bogu, święci odnosili także do Kościoła: „Choćby mnie zabił, chcę się do Niego uciekać” (Hi 13,15).

(Raniero Cantalamessa, „Moc Krzyża. Medytacje watykańskie II”, tł. M. Przeczewski OFMCap, Kraków 2003, s. 43-45)

 

 

  • Liturgia dnia

  • Msze Święte

    W niedziele i święta:
    8.00, 10.00, 12.00 i 17.00
    W tygodniu:
    17.00

  • Spowiedź

    codziennie 30 min. przed Mszą świętą

    w niedziele – w czasie Mszy świętej

  • Kancelaria Parafialna

    Najlepiej po prostu przyjść na Mszę świętą o godz. 17:00. Po liturgii pomodlić się jeszcze chwilę jakąś „białogońską” modlitwą, np. PRZEMIEŃ NAS, PANIE,/ PRZEMIEŃ NAS, PANIE JEZU,/ PRZEMIEŃ NAS, PANIE JEZU CHRYSTE,/ I ZMIŁUJ SIĘ NAD NAMI, a potem śmiało wkroczyć do zakrystii… Znajdziemy tam jakiegoś pomocnego duszpasterza. Gdyby nikt nie nie okazał nam zainteresowania, to zawsze można sięgnąć po tajemniczą i niezawodną broń: zawołać „SOLO DIOS BASTA”, to na pewno poskutkuje!
    (wejście do kancelarii od ul. Fredry, obok zielonej kapliczki Świętej Joanny Beretty Molli)

  • RSS Diecezja Kielecka

  • Polecane

  • Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.