O świcie spadł deszcz, jakby niebo samo zatroszczyło się o nas: skoro pierwsza sobota, więc wypada obmyć serce z wszelkiego brudu i zła.
Słuchając porannego śpiewu deszczu, warto przypomnieć uroczą piosenkę Tyle dobrego, którą niegdyś śpiewali pielgrzymi idący na Jasną Górę, na spotkanie z Czarną Madonną:
1. Tyle dobrego zawdzięczam Tobie Panie,
wszystko, co mam od Ciebie przecież jest.
I to, że jestem, że życie wciąż poznaję,
dziś tymi słowy wyrazić tylko chcę.
REF. Za każdy dzień, za nocy mrok,
za radość mą, szczęśliwy rok.
Nawet za chmurne, deszczowe dni:
Za wszystko, Panie, dziękuję Ci.
2. Gdy mi mówiono, że jesteś Boże w niebie,
gdy poznawałem co dobre jest, co złe.
W dziecinnych słowach mówiłem: „Kocham Ciebie”,
i powtarzałem modlitwy słowa te:
3. Więc przyjm, o Boże, mych modłów dziękczynienie,
bo jakże często wdzięczności w modłach brak.
Mądrością życia jest widzieć sens cierpienia,
dlatego, Boże, śpiewamy Tobie tak.
A skoro dzisiaj pierwsza sobota sierpnia, to dla rozjaśnienia chmurnego poranka, dodajmy jest tekst ks. Jana Twardowskiego pt. Rozmowa z cudowną figurą… Ksiądz Jan jak zwykle zabawny i mądry – na pierwszy rzut oka opowiada o dylematach artysty-ateisty, ale już po chwili wiemy, że zaprasza do wejścia w samo serce tajemnicy – na miłość odpowiada się miłością! I wówczas zaczynają się cuda…
– Wcale nie jesteś cudowna
westchnął
masz nieforemną głowę
szorstko cię ociosali
przynajmniej o półtora centymetra za długi palec
– Mój ty cymbale – pomyślała
Cudowna – bo mnie ludzie pokochali.
A propos cudowności, 5 sierpnia 352 r. w Rzymie spadł śnieg. Wydarzenie to zostało poprzedzone objawieniami, w których Najświętsza Maryja ukazała się pewnemu patrycjuszowi, imieniem Jan, wieszcząc mu, iż zostanie ojcem długo oczekiwanego potomka, w zamian za co ma ufundować świątynię oraz papieżowi Liberiuszowi, uprzedzając prośbę Jana o zgodę na wybudowanie kościoła. Znakiem miejsca, w którym ma zostać wzniesiona budowla, miał być śnieg. Dla upamiętnienia tego wydarzenia nadano świątyni wezwanie Matki Bożej Śnieżnej. Ach, ile tych sierpniowych wezwań ku czci Maryi: Matka Boża Anielska, Matka Boża Śnieżna, Matka Boża Wniebowzięta… cudowna – bo Ją ludzie pokochali. I jeszcze nasza – Białogońska!