Stanisław Surma urodził się 10 stycznia 1932 r. w Kielcach, w rodzinie Franciszka i Janiny. Był synem tej ziemi. Wychowany w centrum Kielc, mnóstwo wiedział i mieście jego mieszkańcach. Kochał Kielce i kielczan. Białogon to też były dla niego Kielce. Miał pogodne usposobienie. Po ukończeniu Wyższego Seminarium Duchownego w Kielcach dnia 15 czerwca 1957 r. przyjął święcenia prezbiteratu z rąk ks. biskupa Czesława Kaczmarka. Jako wikariusz pracował w Chmielniku, Lelowie, Jerzmanowicach, Chodowie, Włoszczowie, Pińczowie, Skalbmierzu i kieleckiej Katedrze. Następnie przez 6 lat był proboszczem w Koszycach.
Dnia 21 kwietnia 1978 r. został mianowany proboszczem parafii Przemienienia Pańskiego w Kielcach – Białogonie. Nade wszystko był nauczycielem, kapłanem i pasterzem w Chrystusie. Pragnął, by dzieci i młodzież w godziwych warunkach poznawały Chrystusa na katechezie. Z tego pragnienia i pracy powstawały nowe punkty katechetyczne. Odzyskał kaplicę w Dobromyślu. Bardzo przeżywał problemy parafii, a szczególnie bolał nad stosunkiem parafian do alkoholu. Mówił na ten temat wiele i bez ogródek, używając nie raz bardzo mocnych słów. Cieszył się z Bractwa Trzeźwości, które bardzo rozwinęło się na Białogonie. Cieszyła go też każda współpraca ze świeckimi. Był bardzo dumny, że ma stałych współpracowników, szczególnie przy pracach budowlanych i plastycznych. Cieszyły go talenty parafian, bo też potrafił te talenty dostrzegać.
30 września 1985 r. ks. biskup Stanisław Szymecki mianował go Przewodniczącym Podkomisji Środków Społecznego Przekazu. Ks. Surma rozumiał, co to znaczy szybka i wyczerpująca informacja. Potrafił znaleźć wspólny język z dziennikarzami i zagranicznymi korespondentami, choć na powierzonym mu odcinku pracy nie miał przecież wcześniejszych doświadczeń. Materiały Biura Prasowego pod kierunkiem ks. Stanisława Surmy docierały do prasy ogólnopolskiej. Współpracował z „Przeglądem Katolickim”, „Niedzielą”, „Gościem Niedzielnym”, „Tygodnikiem Powszechnym” i wewnętrznymi pismami kościelnymi. To jemu powierzono opracowanie referatu o zadaniach diecezjalnych biur prasowych dla potrzeb całego Kościoła w Polsce.
Dowcip, pogoda ducha, pełen elegancji stosunek do otoczenia szybko zjednywały mu przyjaciół. Na plebanię w Białogonie ciągnęli liczni goście nie tylko z Kielc. Zawsze punktualny, sprawiał wrażenie, że nigdzie mu się nie spieszy i dla każdego ma dużo czasu.
Ostatnia pasja ks. Stanisława to komputery i programowanie (końcówka lat 80-tych XX wieku). Wszystkie jego oficjalne pisma były drukowane na komputerze. Cieszył się z każdej zakodowanej informacji, mógł o tym godzinami rozmawiać, jednak nie miał z kim, bo nikt go nie rozumiał. Już widział w komputerze całość informacji o białogońskiej parafii…
Odszedł do Pana w Uroczystość Objawienia Pańskiego, 6 stycznia 1988 r. około godz. 17.00, dokładnie wtedy, kiedy wierni oczekiwali na niego w kościele, gdzie miał sprawować Eucharystię, po raz drugi w tym dniu. Kilka dni później ukończyłby 56 lat życia.