Wszystko zaczęło się o obrazu Jezusa Miłosiernego, który wisiał w moim biurze, pisze Vinny Flynn, autor książki „7 tajemnic Eucharystii”. Vinny odmawiał modlitwę „O Krwi i Wodo, któraś wypłynęła z Serca Jezusowego jako zdrój miłosierdzia dla nas, ufam Tobie”, patrząc na czerwone i białe promienie wychodzące z Serca Jezusowego. Próbował zamieszkać w tych promieniach, zobaczyć siebie samego skąpanego w łasce, odnaleźć się w zdroju miłosierdzia. To nieustanne powtarzanie modlitwy, w której pragnie być blisko, przy Sercu Jezusa, zwyciężało lęk i niepokój, dając szczególny doświadczenie wiary i ufności. I właśnie z takiej praktyki bierze początek pewna forma modlitwy, którą w siódmej części swoich refleksji Vinny określił tytułem: UŚMIECHNIJ SIĘ!
Uśmiechnij się do Jezusa? To również! Do siebie samego? Albo do innych ludzi? Owszem, warto okazywać wszystkim kawałek dobrego serca! Ale historia siódmej wskazówki z poradnika adoracji i uwielbienia, który napisał Vinny Flynn jest jak najbardziej dosłowna. Modląc się we własnych intencjach, Vinny praktykuje też modlitwę do Jezusa Miłosiernego za konkretne osoby. Jako ojciec siedmiorga dzieci codziennie poleca całą rodzinę, ale też kogoś szczególnie. I wówczas wyobraża sobie taką osobę w promieniach Bożej łaski, umieszcza jej wizerunek na obrazie Miłosierdzia Bożego, zanurzając tę osobę w świetle Bożej miłości.
Pewnego dnia „całkiem przypadkowo” Vinny umieszcza w narożniku ramy obrazu fotografię kogoś, za kogo się modli. Z biegiem czasu okazuje się, że coraz więcej osób należy dokleić do obrazu „Jezu ufam Tobie”. Flynn – po naradzie z żoną – kupuje o wiele większą reprodukcję obrazu Jezusa Miłosiernego, ale bez ramy, aby z fotografii członków rodziny, przyjaciół, znajomych (wymienia także Papieża), tych wszystkich, o których chce pamiętać, uczynić mały ołtarz. W swojej modlitwie o miłosierdzie Boże „uczestniczą” w ten sposób jego bliscy, których w takiej wersji fotograficznej powierza Jezusowi.
Podobnie zdjęcia bliskich mogą towarzyszyć nam podczas czytania Pisma Świętego, odmawiania brewiarza lub korzystania z modlitewnika. W jaki sposób praktykować modlitwę, wspomagając się fotografiami? Należy po prostu patrzeć na swoich bliskich i powierzać ich Panu Bogu. Patrzeć na Jezusa i oddawać Mu ich życie. Pozwalać swojemu sercu wznosić się do Boga w intencji każdej w tych osób. Słowa nie są tutaj wcale najważniejsze. Jak pisze Vinny: każdego dnia bywa inaczej. Istotne, by z wiarą powierzać się łasce, Duch Święty pokieruje drogami naszej modlitwy.
Na zakończenie puenta z uśmiechem w roli głównej. Vinny, który ma zwyczaj podczas podróży nosić ze sobą mały cyfrowy aparat fotograficzny, kiedy ktoś prosi o modlitwę, odpowiada: Jasne! Uśmiechnij się…!
