Za nami kolejne nabożeństwo fatimskie. A nawet cała Niedziela Maryjna, w której przeżywaniu pomagali nam: Eliasz (prorok Eliasz), Piotr (Szymon Piotr), oraz Józef (ale nie Święty Józef… wspominaliśmy bowiem gen. Józefa Hallera w 150. rocznicę urodzin tego Męża Opatrznościowego naszej Ojczyzny i wielkiego czciciela Matki Najświętszej).
A skoro 13 sierpnia to święto Matki Bożej Kalwaryjskiej, na nasze fatimskie „dróżki” zaprosiliśmy Papieża, który tak bardzo ukochał Maryję i modlitwę różańcową (na dróżkach Jezusa i Maryi w Kalwarii Zebrzydowskiej często można było spotkać kard. Karola Wojtyłę, który tam przybywał na modlitwę i rozmyślanie). W tym naszym fatimskim wędrowaniu pojawił się również inny Karol, ks. Karol z Waszyngtonu, który zachęcał nas do modlitwy w intencji Kościoła, tej łodzi Piotrowej z niedzielnej Ewangelii:
Chcę Kościoła, który jest zakochany w swoim Oblubieńcu Jezusie, a nie desperacko szuka aprobaty świata (ks. Charles Pope).