Aktualności

Ojcze nasz (6)

Rozważmy dwie ostatnie prośby modlitwy Ojcze Nasz. Są one ze sobą związane. Prośba szósta modlitwy Ojcze nasz: „nie wódź nas na pokuszenie”. Czy Bóg może kusić? W jakim znaczeniu pada tutaj słowo ‘pokuszenie’, ‘pokusa’?

(1)Św. Jakub w swoim liście pisze: „Kto doznaje pokusy, niech nie mówi, że Bóg go kusi. Bóg bowiem ani nie podlega pokusie do złego, ani też nikogo nie kusi. To własna pożądliwość wystawia każdego na pokusę i nęci.” (Jk 1,13-14). A zatem źródłem pokusy jest nasza słabość. Podejmujemy walkę ze słabościami poprzez jakieś postanowienia. Np. ktoś objada się słodyczami. I postanawia, że w Wielkim Poście czy Adwencie nie będzie jadł słodyczy. Odwiedza swoich znajomych, a ci częstują go ciastem. To jest próba i wtedy odzywa się nasza słabość. Nawet niekiedy mówimy: ,,Nie kuś mnie”.

(2)”Wtedy Duch wyprowadził Jezusa na pustynię, aby był kuszony przez diabła” (Mt 4,1). Drugim źródłem pokusy jest diabeł. Pokusa wychodzi od diabła. Pokusy nie ominęły też Pana Jezusa. Jezus świadomie wchodzi w pokusę, aby doświadczyć tego samego co każdy człowiek.

Jezus chce doświadczać pokus, które odwodziły ludzi od Boga i nadal nie przestają odwodzić. W odróżnieniu jednak od nas, Jezus zmierzył się z pokusami i je pokonał. „Zstąpił do piekieł”, w obszar naszych pokus i upadków, nie po to, aby z nami grzeszyć, ale by nas ująć za rękę i z nich wyprowadzić.

(3) Źródłem pokusy może też być drugi człowiek. Szczególnie człowiek, który nie rozumie naszego życia, reprezentuje wartości, które są nam zupełnie obce. Spotykamy takich ludzi w sąsiedztwie, miejscu pracy. Samo obcowanie z tymi ludźmi na co dzień jest dla nas trudne, jest dla nas wyzwaniem i próbą.

Można więc wskazać na trzy źródła pokusy: człowiek i jego słabość. Szatan, drugi człowiek.

Pokusa oznacza próbę życiową, życiowe doświadczenie. Prośbę „nie wódź nas na pokuszenie” moglibyśmy odczytać w ten sposób: ‘nie wystawiaj nas na próbę, która byłaby dla nas zbyt ciężka. Nie poddawaj nas doświadczeniu, z którego nie wyszlibyśmy zwycięsko’. Księga Hioba w Piśmie świętym Starego Testamentu uczy, że próby są nieodzowne w procesie kształtowania ludzkiej wolności. Poprzez próby i doświadczenia uczymy się właściwych wyborów.

W księdze Hioba dochodzi do spotkania Boga z szatanem. Bóg szczyci się swoim stworzeniem, a szczególnie Hiobem, który jest pobożny i sprawiedliwy. Szatan z kolei wciela się w rolę oskarżyciela. Chce wykazać dwie rzeczy – człowiek jest zły i Bóg jest zły, ponieważ stworzył złego człowieka. Człowiek, według szatana, jest dobry tylko wtedy gdy mu się to opłaca. Człowiek jest koniunkturalny, czyli dopasowuje swoje postępowanie moralne do bieżącej sytuacji. Kiedy sytuacja się zmienia, to zasady też się zmieniają. Wszelkie dostrzegalne w człowieku dobro jest tylko fasadą.

Bóg, który stworzył takiego człowieka jest niewarty czci. Szatan ośmiesza człowieka, by ośmieszyć Boga. Oczernianie człowieka i stworzenia jest w ostatecznym rozrachunku oczernianiem Boga i usprawiedliwianiem wyparcia się Go.

Bóg dopuszcza próbę, której poddaje Hioba. Najpierw zostają zabite jego dzieci. Miał siedmiu synów i trzy córki. Potem zostaje zagrabiony cały jego majątek. Po tym doświadczeniu Hiob powiedział: „Bóg dał, Bóg zabrał, niech Jego imię będzie błogosławione.” Szatan nie ustąpił i wymógł kolejną próbę. Hiob zachorował na trąd. Całe jego ciało zostało obsypane niegojącymi się ranami. Po tej próbie Hiob rzekł: „Dobro przyjmujemy z ręki Boga, dlaczego zła przyjąć nie możemy”. Hiob zatem zwyciężył, poddany dwukrotnie ciężkim próbom. Człowiek może czynić dobro dla samego dobra, a nie dlatego, że jest to opłacalne.

Ciekawą rzeczą jest to, że Hiob zostaje pozbawiony dzieci, majątku, zdrowia, ale nie zostaje pozbawiony żony. Żona po drugiej próbie Hioba zachęca go, aby wyrzekł się Boga i bluźnił Mu: «Jeszcze trwasz mocno w swej prawości? Złorzecz Bogu i umieraj!” Bibliści widzą w żonie Hioba sprzymierzeńca diabła. W tym znaczeniu drugi człowiek może być źródłem pokusy.

Bóg nie przywodzi człowieka do upadku, lecz tylko poddaje go próbie. Ażeby osiągnąć dojrzałość, ażeby miejsce powierzchownej pobożności mogło zająć głębokie zjednoczenie z Bogiem, człowiek musi przechodzić przez doświadczenia. Jak sok z winogron, by się stać szlachetnym winem, musi przejść proces fermentacji, tak też człowiek potrzebuje oczyszczenia i transformacji. Bywa to niebezpieczne dla człowieka. Człowiek może nawet ponieść porażkę. Są to jednak drogi, które trzeba przejść, by dojść do siebie samego i do Boga. Próby składają się na proces bolesnych przemian, prowadzących do dojrzałości.

Papież Benedykt XVI w ten sposób ilustruje sens szóstej prośby modlitwy Ojcze nasz: „nie wódź nas na pokuszenie”: „Wiem, że potrzebne mi są doświadczenia, ażeby czysta się stała moja najgłębsza istota. Jeśli te doświadczenia pozostają w Twoich rękach, jeśli – jak to było w przypadku Hioba – pozostawiasz złu trochę wolnej drogi, to pamiętaj, proszę, o moich ograniczonych możliwościach. Nie licz za bardzo na mnie. Nie przesuwaj zbyt daleko granic, w których mogę doznawać pokus, i bądź w pobliżu z Twoją opiekuńczą ręką, gdy moja miara zaczyna już dobiegać końca”. (Benedykt XVI, Jezus z Nazaretu).

Mogą zaistnieć dwa inne powody, dla których Bóg daje ograniczoną władzę Złemu. Może to być rodzaj pokuty, mającej na celu poskromienie naszej pychy. Trzeba doświadczenia, aby się przekonać ile jestem naprawdę wart i jak krucha jest moja wiara i miłość. I po drugie: żebyśmy sobie nie wyobrażali, że naszą wielkość zawdzięczamy sobie.

Prawdę o potrzebie bolesnych doświadczeń w życiu, które mają na celu wypróbować nasze człowieczeństwo ukazują wypowiedzi sławnych i znanych ludzi. Oto kilka z nich jako ilustracja:

Miguel de Molinos, hiszpański ksiądz i mistyk (XVII w.) – z kamieni rzucanych ci po drodze pod nogi, zbuduj schody, które poprowadzą cię jeszcze wyżej.

Św. Karol Boromeusz – Bóg wyprowadza dobro ze zła i dla naszego dobra posługuje się naszymi słabościami

Św. Bernard z Clairvoux – Tam gdzie są wielkie łaski, są i wielkie doświadczenia.

Nela Nielsen (poetka i pisarka) – Nie wszystkie sztormy w twoim życiu są po to, żeby cię zniszczyć. Zadaniem wielu z nich jest tylko uprzątnięcie drogi przed tobą z brudu tego świata oraz nic nie wartych ludzi.

Św. O. Pio – Im większe są cierpienia, tym większa jest miłość jaką cię Bóg obdarza

Matka Teresa – cierpienie , ból, niepowodzenia to są pocałunki Jezusa. To znaki, że już jesteś tak blisko Jezusa na krzyżu, że może cię pocałować.

Autor nieznany – Nigdy się nie poddawaj, bo trudności z jakimi się zmagasz dziś, przechodzą w siłę, której będziesz potrzebował jutro.

Autor nieznany – Popełnianie błędów jest zawsze lepsze niż udawanie doskonałości.

Prośba siódma, ostatnia modlitwy Ojcze Nasz: „Ale nas zbaw ode złego”. Prośba szósta: „nie wódź nas na pokuszenie” mówi o pokusie, która jest życiową próbą. Jest to jakieś zło, które jednak pełni w życiu człowieka wyższą funkcję. Może to być choroba, cierpienie, nieszczęście, śmierć kogoś bliskiego, itd. Człowiek może przeżywać zasadniczo dwa rodzaje prób. Jedne próby pochodzą od Boga. Przypomnijmy sobie Abrahama, w 22 rozdziale Księgi Rodzaju: ,,Bóg wystawił Abrahama na próbę”. Bóg poddaje swoich bliskich próbie po to, byśmy uczyli się cierpliwości, wytrwałości, cnoty, rozwoju osobistego. Również po to, abyśmy przez swoje męstwo i wierność Bogu stawali się przykładem, wzorem do naśladowania dla innych.

Ale jest też drugi rodzaj próby, który pochodzi od szatana. Wtedy próba staje się pokusą. Bóg w tajemnicy swojego miłosierdzia i dobroci i tę próbę dopuszcza, by człowieka przez nią przeprowadzić i uczynić go zwycięskim.

W jednym i drugim przypadku chodzi o naszą wytrzymałość, odporność na zło. Jest to taka duchowa szczepionka. Szczepionka jest kontrolowanym wprowadzeniem do organizmu pewnej ilości bakterii wywołujących jakąś chorobę. Układ odpornościowy organizmu produkuje wtedy przeciwciała. W sytuacji zaatakowania przez organizmu przez chorobę jest przygotowany by się bronić. Umie rozpoznać zagrożenie i odpowiednio zareagować. Życiowe próby i doświadczenia działają analogicznie w sferze duchowej. Takie próby, pokusy są nam potrzebne, choć nie z każdej pokusy wychodzimy zwycięsko. W jednym i drugim przypadku, dopuszczone przez Boga zło, pełni funkcję wyższą. Ostatecznie jest dla naszego dobra.

Istnieje jednak zło, które nie pełni funkcji wyższej. I takiej właśnie sytuacji dotyczy ostatnia prośba. ,,Ale nas zbaw ode złego”.

Papież Benedykt XVI powiedział: ,,Nieszczęścia mogą być konieczne dla naszego oczyszczenia. Natomiast zło nas niszczy”. Bywają nieszczęścia, które służą naszemu oczyszczeniu, przybliżeniu nas do Boga. Natomiast czymś zupełnie innym jest zło. Bo o ile z nieszczęścia możemy wyjść umocnieni, to ze zła możemy wyjść całkowicie przegrani i zniszczeni”.

Ta prośba, jak i cała Modlitwa Pańska, jest w liczbie mnogiej. Mówimy: „Ale nas zbaw ode złego”. Tak, jak w pozostałych prośbach, nie modlimy się wyłącznie za siebie. Modlimy się za innych. Zło ma niszczycielski charakter nie tylko o skutkach indywidualnych, osobistych, ale zło ma też charakter funkcji społecznej (struktury zła).

Kiedy mamy np. jabłko, i pojawią się tam pierwsze objawy gnicia, to nie odkładamy go na bok z nadzieją, że wszystko wróci do normy. Tylko staramy się ten kawałek wykroić — i to znacznie dalej tak, jak przy nowotworze robią to chirurdzy — żeby ewentualnie zabezpieczyć wszystko, co jest dookoła. Nie ma środków, które by pozwoliły to zgniłe jabłko uczynić z powrotem zdrowym. Jeżeli jabłko jest poważniej zepsute lepiej jest je odizolować od zdrowych owoców, by nie były infekowane zgnilizną zepsutych.

Są dwie szczególne płaszczyzny, na których w naszych czasach zło się ujawnia.

  1. Zło pierwszej grupy
    • Jedna to są potęga rynku, potęga ekonomii. Logika zysku, która doprowadziła do drastycznych podziałów w świecie na bardzo bogatych i bardzo biednych.
    • Handel bronią. Konflikty na świecie nie wybuchają przypadkowo. Ogromna większość konfliktów jest wzniecana, zaprogramowana, przygotowana. Ciągle w świecie szuka się pola do konfliktu, pola do wojny, pola do starcia (chociażby dlatego, aby mieć rynki zbytu dla broni).
    • Narkotyki i pornografia.
    • Handel ludźmi. W starożytności, a i później, handlowano niewolnikami. Wydawać by się mogło, że dzisiaj niewolników nie ma. Są! Handel dziećmi, handel kobietami, handel siłą najemną.
  1. Zło drugiej grupy

Jest bardziej wyrafinowane. Jest to ideologia dobrobytu i luksusu. Jeśli cię na luksus nie stać, pomożemy ci. Weź kredyt – kupisz piękne mieszkanie, drogi samochód, wyjedziesz na wakacje. Pieniądze oddasz później. Człowieka dopada pętla zadłużenia, kredytu, życia ponad stan, które nie może trwać wiecznie. I rodzi się z tego apatia, rozczarowanie, choroby. Bywa, nawet targnięcie się na swoje życie. A sprawy duchowe, a Bóg, a wiara — to wszystko fikcja, to wszystko niepotrzebne.

„Ale nas zbaw ode Złego”. Istnieje zło pisane przez duże „Z”, zło osobowe, istnieje szatan – wróg, przeciwnik (Boga i człowieka). Nie możemy lekceważyć istnienia szatana, ale nie możemy go również przeceniać. Świat jest Boży. Zwróćmy uwagę, że w Credo czyli w Wyznaniu Wiary, mówimy: ,,Wierzę w Boga Ojca, i Syna, i Ducha Świętego”. Ale nie wyznajemy prawdy o istnieniu szatana. Nie chcemy jej eksponować. Na drugim biegunie naszego nastawienia i postawy wobec szatana jest banalizowanie go. Otóż szatan stał się postacią o rysach mitologicznych, stał się postacią folkloru, stał się postacią groteskową. Mamy go z ogonem, uszami, wyglądem przypomina jakieś zwierzę.

Odpowiedzią na pytanie „skąd zło?” jest przypowieść o pszenicy i chwaście. Bóg uczynił świat dobrym, a nawet bardzo dobrym tak, jak czytamy w Księdze Rodzaju, na samym jej początku. Ale w tym świecie stworzonym przez Boga istnieje również kąkol. Czasami nas to dziwi, i zaskakuje, i oburza. Skąd tyle zła? Dlaczego tyle zła? Nie mógłby sobie Pan Bóg z tym poradzić? Ale nie modlimy się: ,,Boże, wyjdź i zrób porządek ze światem, który stworzyłeś”. Tylko modlimy się: ,,Ale nas zbaw” czyli uchroń, ocal ,,ode złego”. Spraw, abyśmy w to zło nie popadli. Ono jest, istnieje aż do skończenia świata. Ale nie będzie bezkarne. Bóg przywróci zachwianą sprawiedliwość.

Chrześcijaństwo nie jest ideologią, która chce zmieniać świat na siłę, która chce zniszczyć zło, wyrugować zło tak, żeby go nie było. Bo gdyby chrześcijaństwo zabrało się do niszczenia zła, to musiałoby używać złych środków tak, jak każda rewolucja społeczna, ekonomiczna, obyczajowa itd. Otóż chrześcijaństwo woła o naprawę nas samych, każdej i każdego z nas.

 

oprac. ks. Jacek Golbiak

  • Liturgia dnia

  • Msze Święte

    W niedziele i święta:
    8.00, 10.00, 12.00 i 17.00
    W tygodniu:
    17.00

  • Spowiedź

    codziennie 30 min. przed Mszą świętą

    w niedziele – w czasie Mszy świętej

  • Kancelaria Parafialna

    Najlepiej po prostu przyjść na Mszę świętą o godz. 17:00. Po liturgii pomodlić się jeszcze chwilę jakąś „białogońską” modlitwą, np. PRZEMIEŃ NAS, PANIE,/ PRZEMIEŃ NAS, PANIE JEZU,/ PRZEMIEŃ NAS, PANIE JEZU CHRYSTE,/ I ZMIŁUJ SIĘ NAD NAMI, a potem śmiało wkroczyć do zakrystii… Znajdziemy tam jakiegoś pomocnego duszpasterza. Gdyby nikt nie nie okazał nam zainteresowania, to zawsze można sięgnąć po tajemniczą i niezawodną broń: zawołać „SOLO DIOS BASTA”, to na pewno poskutkuje!
    (wejście do kancelarii od ul. Fredry, obok zielonej kapliczki Świętej Joanny Beretty Molli)

  • RSS Diecezja Kielecka

  • Polecane

  • Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.