Trzydzieści kilometrów od Białogonu stacjonuje Święty Tadeusz. Święty Juda Tadeusz. Specjalista od spraw beznadziejnych, jak nasza Święta Rita, której relikwie znajdują się w starym kościółku. Święty Juda Tadeusz, apostoł pełen mocy Ducha, jak nasz Święty Jan Paweł II, patron rodzin (którego relikwie znajdują się – wiadomo – w starym kościółku). Oto w kościele Podwyższenia Krzyża Świętego w Łopusznie Apostoł Juda Tadeusz towarzyszył niedawno białogońskim parafianom podczas modlitwy różańcowej. Osobliwa to była modlitwa (tajemnice chwalebne), której patronował Święty uzbrojony w siekierę i palmę, z palcem wzniesionym ku niebu. I jeszcze ten wąż, symbol szatana, który z wściekłością i złością salwuje się ucieczką w ciemności… Dlaczego szatan nie potrafi dotrzymać kroku Świętemu Tadeuszowi?
Apostoł dzierży w lewej ręce palmę, znak zwycięstwa Tego, który w Niedzielę Palmową przybywa na osiołku do Jerozolimy. Tego, który jest Życiem i Zmartwychwstaniem (J 11, 25). Ale trzymając palmę wspiera się na toporze, jakby chciał powtórzyć za Świętym znad Jordanu: Nawróćcie się, bowiem już siekiera jest przyłożona do korzenia drzew (Mt 3, 10).
A prawica Judy Tadeusza wzniesiona wysoko, jakby Święty powtarzał gest Jana Chrzciciela: Oto Baranek Boży, którzy gładzi grzechy świata (J 1, 29). Tego demon nie może znieść: oto Juda Tadeusz wskazuje na Niebo, które Pan Bóg daje tym, którzy Go miłują. Szatan nie potrafi kochać, niesie w sobie nienawiść i sieje grzech, abyśmy zabłądzili w drodze do nieba. Sam skazany na potępienie, z zazdrością patrzy na nas, powołanych do zbawienia. I z nienawiścią łypie okiem, złym okiem, na każdego, kto przychodzi do świątyni, na każdego, kto woła z nadzieją do Niepokalanej i Wniebowziętej: AVE MARIA, MATER DEI… ORA PRO NOBIS!