Październikowe spotkania z ks. Franciszkiem Blachnickim
Oto co najważniejsze w modlitwie: aby być sobą. Bez żadnej sztuczności, stanąć przed Panem Jezusem takim, jakim się jest. Panie, stoję przed Tobą nagi, nędzny, grzeszny. Przyznać się do swojej nędzy, być sobą. Rozmawiać z Panem Jezusem jak z przyjacielem, z największą prostotą i szczerością.
Istota modlitwy polega na zajmowaniu swej świadomości Bogiem. Nie chodzi w modlitwie o to, aby Boga zająć sobą i swoimi sprawami, ale by siebie zając Bogiem!
Pokora jest zwątpieniem o sobie, aby rzucić się w objęcia Boga. Człowiek pokorny niczego się nie domaga, lecz wszystko przyjmuje jako niezasłużony dar. Pokorny dziękuje nieustannie za wszystko.
Bóg nie żąda od nas niczego więcej, jak wytrwania w obowiązku chwili obecnej. A na tę chwilę obecną zawsze daje wystarczającą łaskę.
Za wszystko trzeba dziękować… Bóg wie lepiej, jak pokierować wszystkim i zawsze wyprowadzi wszystko ku dobremu. Nic tak nie umacnia naszej wiary jak postawa nieustannego dziękczynienia. Dzięki temu, że potrafimy zdobyć się na dziękczynienie, od razu pada światło na nasze życie i zaczynamy myśleć po Bożemu.
Chrystus nie jest dla wybranych, dla jakiejś arystokracji duchowej. On przyszedł zbawić wszystkich ludzi, a najwięcej kocha tych, którzy najbardziej potrzebują Jego pomocy. On pochyla się nad tymi, którzy są najbardziej chorzy, którzy najbardziej są od Niego oddaleni. Przychodzi leczyć, wyzwalać, podnosić i ratować.