Aktualności

ZAPROSZENIE NA RÓŻANIEC

Historia z przyszłości

albo rozmowa ze Złotymi Jubilatami, Emilią i Stanisławem

 

Rok 2079… 25 października… dr Katarzyna Bernat, redaktor Radia eM, rozmawia ze Złotymi Jubilatami, Emilią i Stanisławem z Warszawy! 

Redakcja: Pięćdziesiąt lat minęło…

Emilia: … jak jeden dzień! (śmieje się)

Stanisław: Czas leci, każdego dnia bliżej wieczności!

Emilia: I bliżej nieba.

Stanisław: … i bliżej nieba!

Redakcja: Przed tygodniem świętowaliście rocznicę ślubu. Były życzenia, wspomnienia i tłumy gości. Liczna rodzina, no ale… pięćdziesiąt lat to całkiem sporo.

Stanisław: A wcześniej była msza. Nasz nowy proboszcz, ksiądz Michał, wygłosił piękne kazanie.

Emilia: Myślę, że to jego kazanie było bardziej dla młodych… Ja troszkę zezowałam, wszyscy bardzo uważnie słuchali… nawet najmłodsze pokolenie było wyraźnie zaaferowane.

Stanisław: Zwłaszcza kiedy proboszcz wezwał nas do tablicy. Jak to on powiedział? „A teraz nasi Jubilaci podejdą tutaj, do mnie, i opowiedzą, jak to było – pięćdziesiąt lat temu. Jak się wszystko zaczęło. I jeszcze – jaka jest recepta na szczęśliwe, piękne i dobre małżeństwo”.

Redakcja: I co… opowiedzieliście?

Emilia: Ależ skąd! Ja może i bym coś tam opowiedziała, ale Mąż zmienił się w słup soli.

Stanisław: (udając oburzenie) No wiesz, nie wypadało… Poza tym myślałem, że te słowa księdza Michała to jakiś chwyt retoryczny, a nie prawdziwe zaproszenie do publicznych wyznań. 

Redakcja: Z tego co wiem, to jednak później przyszedł czas „wspomnień i wyznań”.

Emilia: No tak, rzeczywiście, rodzina, zwłaszcza to najmłodsze pokolenie nie pozwoliło odpocząć. Musieliśmy opowiedzieć historię naszej miłości.

Stanisław: Oczywiście wersję skróconą!

Redakcja: A WSZYSTKO ZACZĘŁO SIĘ W 2020 ROKU, PODCZAS PANDEMII KORONA WIRUSA…

Emilia: Zgadza się, wszystko zaczęło się w Epoce Covidowej. W październiku – i pewno dlatego tak bardzo kochamy różaniec. Modlitwę, w której każda „zdrowaśka” przemienia się w kolejne uderzenie zakochanego serca. Serca zakochanego w Bogu.

Redakcja: Po kolei – byliście uczniami w równoległych klasach.

Stanisław: Tak, w Witkacym. Nasz katecheta znalazł jakiś dziwaczny projekt, bodaj w Kielcach siostry nazaretanki zaczęły prowadzić różaniec na classroomie. W ramach ZN-u, czyli zdalnego nauczania. 

Redakcja: Zachowaliście nawet pamiątkowy plakat: Odmawiamy różaniec z Radiem Maryja. Godzina 20:20. Każdy indywidualnie, z wyłączonym mikrofonem, ale… przy pierwszej tajemnicy kamerkę włącza 5 pięć pierwszych osób z klasy, przy drugiej tajemnicy kolejna piątka… et cetera.

Emilia: Et cetera… i tak dalej. To był szalony plan. Wydawało się, że nasza szkoła nie jest najlepszym miejscem dla takich moherowych eksperymentów, ale… kiedy zobaczyłam na ekranie Stasia, w garniturze, zapalona świeca, pełne skupienie i jeszcze ten zielony różaniec.

Stanisław: Oczywiście, jak modlitwa to modlitwa.

Redakcja: Ponoć był to szczególny październik. A nawet październik, listopad i grudzień.

Emilia: Owszem, do końca 2020 – o 20:20, taki był plan. A ja ciągle mam przed oczami Stasia i jego zielony różaniec. (chwila ciszy)

Stanisław: A pamiętasz Miłosza, z nim modliła się cała rodzina. Rodzice, rodzeństwo i dziadkowie. Taki urwis w szkole, a w domu wzór cnót i pobożności. Jego dziadek w pomarańczowym golfie, bo w młodości był fanem Pomarańczowej Alternatywy. Dobrze, że nie miał pomarańczowego różańca. 

Emilia: Albo Bliźniaczki… całe w czerni. Pod koniec wakacji pochowały babcię, więc modliły się w jej intencji. 

Stanisław: Pamiętam. Pamiętam. Wokół wszyscy w kółko gadali o Covidzie, a tymczasem my – jako dzielna ekipa CR, czyli Classroomowy Różaniec – raz w tygodniu wspólne przesuwanie paciorków, spowiedź „na chodzonego” wokół kościoła, ksiądz w masce, ja w przyłbicy…

Emilia: O tak! Maska Święty Zorro, a przyłbica typu Zawisza Czarny. Co za czasy! Gdy świat drży o swoje doczesne życie, my wpatrujemy się w niebo… my powierzamy się Bogu.

Stanisław: Bo tylko miłość jest wieczna.

Redakcja: Bo tylko miłość jest wieczna.

Emilia: Oto recepta na prawdziwie szczęście: najpierw zakochaj się w Bogu…

Stanisław: … a potem czyń, co chcesz – jak uczył święty Augustyn.

Redakcja: Kochaj i czyń, co chcesz!

Emilia: Raczej módl się i czyń, co chcesz!

Stanisław: Było w tym jakieś tchnienie Ducha… Covidowy Różaniec w Classroomie zaczęli odmawiać nagle ludzie w całej Polsce. Trochę pomogły w tym szkoły nazaretańskie, Kielce, Gdynia, Kraków… i jeszcze Wadowice, gdzie wsparł nas Dom Rodzinny Jana Pawła II. A potem okazało się, że pomysł przejęła jakaś rodzina w Hiszpanii, bodaj fan club Grzesia Krychowiaka w Sevilli. Z Hiszpanii poszło dalej, do Włoch, Filipin i Ghany…

Emilia: I do Stanów, nie zapominaj o Polonii, przecież zaangażowało się w odmawianie CR-ów pół Chicago.

Redakcja: A kardynał Krajewski wszystko opowiedział Papieżowi…

Emilia: A tak… podobno Papież Franciszek był bardzo wzruszony. Ach, ta polska młodzież… podwórkowe kółka różańcowe, a teraz to…

Stanisław: Ale nas nie pozdrowił na środowej audiencji…!

Redakcja: Ależ skąd! Przecież 25 listopada 2020, w święto polskich Nazaretanek, powiedział, że błogosławi młodzieży, która modli się podczas CR-ów.

Emilia: No tak, właśnie tak było. A Ty, Stasiu, masz już sklerozę… pomyliłeś Benedykta z Franciszkiem.

Stanisław: Być może. Jak zwykle nie mam pamięci do imion. Ale doskonale pamiętam dzień, w którym pewna śliczna CR-ka uśmiechnęła się do mnie, mówiąc – To Ty jesteś tym chłopakiem z zielonym różańcem…?

____________

NABOŻEŃSTWA RÓŻAŃCOWE

– w tygodniu po Mszy świętej o godz. 17:00
w niedziele (w starym kościele) o godz. 16:00

SERDECZNIE ZAPRASZAMY!

____________

 

  • Liturgia dnia

  • Msze Święte

    W niedziele i święta:
    8.00, 10.00, 12.00 i 17.00
    W tygodniu:
    17.00

  • Spowiedź

    codziennie 30 min. przed Mszą świętą

    w niedziele – w czasie Mszy świętej

  • Kancelaria Parafialna

    Najlepiej po prostu przyjść na Mszę świętą o godz. 17:00. Po liturgii pomodlić się jeszcze chwilę jakąś „białogońską” modlitwą, np. PRZEMIEŃ NAS, PANIE,/ PRZEMIEŃ NAS, PANIE JEZU,/ PRZEMIEŃ NAS, PANIE JEZU CHRYSTE,/ I ZMIŁUJ SIĘ NAD NAMI, a potem śmiało wkroczyć do zakrystii… Znajdziemy tam jakiegoś pomocnego duszpasterza. Gdyby nikt nie nie okazał nam zainteresowania, to zawsze można sięgnąć po tajemniczą i niezawodną broń: zawołać „SOLO DIOS BASTA”, to na pewno poskutkuje!
    (wejście do kancelarii od ul. Fredry, obok zielonej kapliczki Świętej Joanny Beretty Molli)

  • RSS Diecezja Kielecka

  • Polecane

  • Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.